Stopniowe wdrażanie procedur sygnalistycznych uzasadnia refleksję nad sytuacją prawną osób, które podejmą się wykonywania zadań w przedmiocie przyjmowania zgłoszeń i/lub prowadzenia działań następczych. Użyłem w tym miejscu, jak i w tytule tego wpisu wyrazu „osoba”. Tymczasem język prawny uzasadniałby użycie zwrotu „piastun organu”. Na określenie tego organu często używam nazwy Inspektor ds. badania zgodności przestrzegania prawa. Wyraz „inspektor” zgodnie ze słownikiem języka polskiego odnosi się do osoby lub urzędnika, który przeprowadza kontrolę. W tym przypadku jest to kontrola przestrzegania prawa. Inspektor nie wymierza bowiem sankcji, a jedynie weryfikuje stan faktyczny ze stanem pożądanym przez prawo.
Przejdę teraz do zagadnienia wskazanego w tytule tego wpisu, a mianowicie kwestii odpowiedzialności piastuna za nienależyte wykonywanie swoich obowiązków. Zacznę od stwierdzenia, że obowiązek wykonywania działań następczych „z zachowaniem należytej staranności” jest obowiązkiem wynikającym z prawa. Stwierdzenie to może się wydać czytelnikowi oczywiste. Warto jednak pamiętać o dwóch kwestiach. Po pierwsze w polskim prawie pracy „pokutuje” przekonane, że wykonując pracę pracownicy realizują obowiązek wynikający z umowy prawa cywilnego a nie z prawa. Jest to w moim przekonaniu założenie nietrafne, jednak warto je mieć w pamięci. Po drugie tzw. osoby zatrudnione na umowach prawa cywilnego „świadcząc pracę” niewątpliwie wykonują zobowiązanie umowne. Jeśli jednak pracownicy lub te inne osoby podejmą się wykonywania zadań określonych w ustawie i w procedurze, to już niewątpliwie będą wykonywały obowiązki wynikające z prawa, a nie z umowy.
Powyższa uwaga ma poważne konsekwencje. Oznacza bowiem, że nienależyte wykonanie obowiązków przez wskazane osoby będzie tzw. czynem niedozwolonym, a to rzutuje na ich odpowiedzialność. Czynem takim będzie np. niezgodne z prawem, w tym z procedurą zgłoszeń wewnętrznych, przetwarzanie danych osobowych. A skoro tak, to osoba piastująca funkcję Inspektora narażona jest na odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych sygnalisty lub innych osób. Co więcej, nawet gdyby przyjąć, że osoba pokrzywdzona będzie dochodziła zadośćuczynienia od tzw. podmiotu prawnego (pracodawcy), to ten ostatni i tak może wytoczyć roszczenie regresowe w stosunku do piastuna organu.
Jednak odpowiedzialność osobista może przybrać także postać odpowiedzialności karnej. Jak wielokrotnie już wspomniałem w innych miejscach, dochodzenie wewnętrzne realizuje interes publiczny. Jest to wniosek jednoznaczny zarówno w kontekście dyrektywy, jak i ustawy. Dlatego zakładowy Inspektor ds. zgodności działając samodzielnie lub w ramach wydziału, wykonuje zadania publiczne. Co więcej, korzysta z uprawnień „śledczych” przyznanych mu przez prawo. Z tego powodu osoba taka jest „osobą pełniącą funkcję publiczną” w rozumieniu art. 115 § 19 kodeksu karnego. Wspomniany wyżej Inspektor jest bowiem „inną osobą, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę”.
Powyższe oznacza, że osoba taka może podlegać odpowiedzialności karnej z tytułu tzw. łapownictwa. Przypomnę choć część powyższej regulacji:
Art. 228. § 1. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Karze określonej w § 3 podlega także ten, kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, uzależnia wykonanie czynności służbowej od otrzymania korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy lub takiej korzyści żąda.
§ 5. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową znacznej wartości albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
§ 5a. Kto, w związku z pełnieniem funkcji publicznej, przyjmuje korzyść majątkową wielkiej wartości albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.
A ilustrując powyższy przepis przykładem akademickim, kto np. zaniecha rzetelnego przeprowadzenia dochodzenia wewnętrznego przykładowo w zamian za awans lub premię, będzie odpowiadał karnie. Przecież to tylko typowe przykłady korzyści, które mogą przybrać także wiele innych postaci. Można uznać za pewne pocieszenie, że osoba oferująca awans lub premię także naruszy prawo. Innymi słowy, oferujący „łapówkę” tzw. pracodawca lub inna osoba, której dotyczy zarzut, także popełnia przestępstwo:
Art. 229. § 1. Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udziela albo obiecuje udzielić takiej osobie korzyści majątkowej lub osobistej za naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Kto osobie pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji, udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
§ 4a. Kto osobie pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji, udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej wielkiej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.
Niestety „pocieszenie” nie jest zbyt wielkie. Osoby te mogą się bowiem uwolnić od odpowiedzialności „donosząc” na inspektora:
Art. 229. § 6. Nie podlega karze sprawca przestępstwa określonego w § 1–5, jeżeli korzyść majątkowa lub osobista albo ich obietnica zostały przyjęte przez osobę pełniącą funkcję publiczną, a sprawca zawiadomił o tym fakcie organ powołany do ścigania przestępstw i ujawnił wszystkie istotne okoliczności przestępstwa, zanim organ ten o nim się dowiedział.
W każdym razie trzeba podkreślić, że wykonywanie zadań w zakresie przyjmowania zgłoszeń oraz prowadzenia działań następczych wymaga zachowania standardów określonych przez prawo, w tym niezależności a czasem dodatkowo bezstronności. Zwłaszcza że konkretna sytuacja może postawić inspektora w trudnej sytuacji osobistej. Z tego zresztą powodu osoba taka powinna być w sposób szczególny chroniona przez prawo, a tak niestety nie jest.
Kończąc te rozważania, dodam, że przedstawione wyżej uwagi dotyczą zarówno zakładowych organów prowadzących działania następcze, jak i zakładowych oraz pozazakładowych organów przyjmujących zgłoszenia. Skupiłem się na tych pierwszych tylko dlatego, że ustawa reguluje ich sytuację w sposób bardziej szczegółowy.